Nasze
Kończyce
pod
redakcją Tomasza Iwasiówa
MBP
w Zabrzu, Zabrze 2009, 134 strony, okładka twarda, duży format
Seria:
Dzielnice Zabrza
Opatrzony tym tytułem
album jest rezultatem kilkuletnich prac wielu osób. Historia jego
powstania związana jest z Liceum plastycznym w Kończycach, gdzie
narodził się pomysł tej publikacji. Gromadzone przez lata
materiały wymagały żmudnej pracy, zwłaszcza weryfikacji i
uściśleń, a także… uzupełnień.
Album – monografia Kończyc, dzielnicy w historii Zabrza
znaczącej, jest pierwszą tego typu publikacją prezentująca dzieje
dzielnicy i opisującą jej charakter, przede wszystkim jednak
koncentrującą się na wspomnieniach związanych z nią ludzi.
Próby tworzenia monografii swoich środowisk – mikroświatów,
czy małych ojczyzn były już w Zabrzu czynione. „Nasze
Kończyce” mają jednak charakter szczególny. Uwagę przykuwa
nader staranna oprawa graficzna, zawierająca niezwykle interesującą
ikonografię.
W albumie podzielonym na pięć części znalazł się i oparty na
materiałach źródłowych rys historyczny pióra Marka
Smudy, i dopełniający go, choć znacznie mniej ścisły,
za to nad wyraz sugestywny, zapis dziejów Kończyc, nieżyjącego
już Pawła Doli.
Rozdziały poświęcone szkole i parafii w sposób jednoznaczny
oddają polski charakter dzielnicy. Dzieje budowy szkoły, perełki
architektury międzywojennej na polsko-niemieckim pograniczu,
przekształconej w nieodległej przeszłości w Liceum Plastyczne to
wymowny przykład patriotyzmu ówczesnej społeczności. Ta wyjątkowa
szkoła – spadkobierczyni tamtych tradycji jest dzisiaj kuźnią
niepospolitych talentów, z których wyrastają wyjątkowo zdolni
artyści.
Tak szkoła, jak i kościół odegrały w dziejach Kończyc rolę
szczególną, zwłaszcza duszpasterze kończyckiej parafii, spośród
których najbardziej przemawiającą do wyobraźni postacią jest
osoba ks. Józefa Konosały.
Najwięcej miejsca zajmują wspomnienia i osobiste relacje samych
kończyczan. To bezsprzecznie główny walor tej publikacji.
Przywołane z pamięci słowa i obrazy pozwalają unaocznić sobie
świat, który już odszedł, z którego wykuło się dziś…
Całości dopełnia nieco nostalgiczny spacer mieszkańców
dzielnicy po miejscach, których już nie ma, gdzie kiedyś stała
restauracja, apteka, mleczarnia i… co zachowało się we wdzięcznej
pamięci żyjących tu ludzi.
Opis Wydawcy